środa, 19 listopada 2014

Imię róży- średniowieczny kryminał a może coś więcej?


Na początku tekstu traktującego o książce wypada choćby skrótowo przedstawić sylwetkę autora, a więc… Umberto Eco, włoski pisarz, filozof, mediewista (jeszcze wiele można by napisać), urodzony w 1932 roku, profesor Uniwersytetu Bolońskiego jest jednym z najbardziej cenionych współczesnych pisarzy. Jego dzieła to m.in. ,,Wyspa dnia poprzedniego”, ,,Baudolino”, ,,Cmentarz w Pradze”, ,,Wahadło Foucaulta” i oczywiście - ,,Imię róży”. Osobom, które miały już kontakt z jego twórczością nie trzeba przedstawiać sylwetki Profesora, natomiast pozostali czytelnicy bez problemu znajdą interesujące ich informacje w encyklopedii, bądź Internecie. Skorzystanie z drugiej opcji niesie za sobą możliwość zobaczenia zdjęć autora. Tak, to ten starszy pan z brodą i w okularach. To tyle o autorze. Zresztą w Dopiskach na marginesie ,,Imienia róży” sam napisał że po ukończeniu dzieła jego twórca powinien zakończyć życie żeby nie stać na drodze którą książka ma kroczyć. My natomiast życzymy Profesorowi jeszcze wielu, wielu lat życia. Plurimos annos!
Wracając jednak do tematu… Wyobraźmy sobie że przenosimy się nagle do mroków średniowiecza. Jest jesień roku Pańskiego 1327. W nieznanym dokładnie miejscu w północnej Italii, wznosi się na wzgórzu okazałe opactwo benedyktyńskie. Potężne mury górują nad okolicą i zdają się chronić swych mieszkańców przed wszelkim złem, jakie mogliby napotkać poza opactwem. Wewnątrz niego pobożni mnisi żyjący według ściśle określonych zasad modlą się i pracują, zgodnie z regułą swego zakonu. Lecz to wzorowe na pozór opactwo skrywa pewne mroczne tajemnice, których jest gotowe bronić nawet za najwyższą cenę. I pewno na tym historia by się skończyła, gdyby wspomniane opactwo nie dostąpiło zaszczytu goszczenia uczestników dysputy o ubóstwie Chrystusa i Kościoła, wśród których mieli się znajdować ważni dostojnicy kościelni. Nie chcąc doznać kompromitacji przed delegacją papieską, przełożeni opactwa postanowili wyjaśnić zagadkowe wydarzenia jakie miały miejsce w jego murach na własną rękę. Tę niezwykle odpowiedzialną misję postanowiono powierzyć człowiekowi spoza społeczności opactwa, słynącemu z bystrości umysłu i przebiegłości – franciszkaninowi Wilhelmowi z Baskerville. Wraz ze swym towarzyszem -  Adsem z Melku, Wilhelm rozpoczyna żmudne dochodzenie. W opactwie dokonywane są jednak nowe zbrodnie, a czas przyjazdu delegacji coraz bardziej się przybliża. Strach opata potęguje świadomość tego, iż wśród członków delegacji będzie także znany z niezwykłego okrucieństwa inkwizytor – Bernard Gui. Ostatnią nadzieją mnichów jest Wilhelm, którego bystrość i inteligencja wielokrotnie zadziwia wszystkich. Dość wcześnie spostrzega on, iż klucz do rozwiązania wszelkich zagadek znajduje się w najbardziej niezwykłej ze wszystkich części opactwa - w labiryncie biblioteki.


Dzieło Umberto Eco znalazło się w ścisłej czołówce rankingu 100 najlepszych powieści kryminalnych wszech czasów i rankingu 100 najlepszych książek XX wieku wg ,,Le Monde”. W ,,Imieniu róży” łatwo znaleźć coś dla siebie. Miłośnicy kryminałów, filozofii, historii, czy ogólnie pojętej ,,dobrej literatury” z pewnością nie będą zawiedzeni. Czytając ,,Imię róży” można także nieraz się zaśmiać, lecz wtedy gości  w umyśle obawa, że nagle do pokoju wejdzie czcigodny Jorge i uderzając pięścią w stół upomni nas, że oto upodobniliśmy się do małpy (aby wiedzieć w czym rzecz trzeba przeczytać książkę, nie po to przecież Umberto Eco pracował nad nią przez tak długi czas J).  A poza tym spojrzenie na bibliotekę nie pozostanie już takie samo jak do tej pory.
Jako że nasz blog jest blogiem ludzi kochających książki, myślę że główny bohater ,,Imienia róży” Wilhelm bez wątpienia zalicza się do tego grona. Jako człowiek oczytany znający cenę wiedzy (a raczej jej bezcenność) bardzo szanował słowo pisane. Jego spojrzenie na bezcenne zasoby biblioteki opactwa która stanęła w płomieniach zdaje się wyrażać pytanie: Life or books? That is the question.






Obrazy wykorzystane w niniejszym wpisie są kadrami pochodzącymi z filmu ,,Imię róży” z 1986 roku, w reżyserii Jeana-Jacques'a Annauda. Główne role zagrali w nim: Sean Connery i Christian Slater. Zwykle nie poleca się obejrzenia filmu bez uprzedniego przeczytania książki, ale wydaje mi się, że w tym przypadku nie jest to grzechem. Film bardzo dobrze oddaje charakter książki, a gra Seana Connery’ego zapada w pamięć na długo, nie dopuszczając do świadomości myśli, iż postać Wilhelma mógłby zagrać jakikolwiek inny aktor. Dla mnie na zawsze twarz Wilhelma będzie już twarzą Seana Connery’ego, ale myślę, że nie jestem w tym przeświadczeniu osamotniony.
Scorpio

poniedziałek, 10 listopada 2014

UWAGA! Ogłaszamy wyniki!


  W wyniku losowania książki otrzymują następujące osoby:
 1. ,,Pan Mercedes'' - Łuszczyńska Agata 
2. ,,Gwiazd naszych wina'' - Julia Zybała 
 3. ,, Sezon burz'' - Tomasz Sieniawski 
4. ,, Niebieskie migdały''- Milena Snochowska 
5.,,Pułapka" Marlena Marlena
Gratulujemy zwycięzcom i prosimy o przesłanie danych do wysyłki w wiadomości prywatnej na fanpage link tutaj .